Postępowanie wyjaśniające w ciąży, a krótki okres zatrudnienia

Witam,

widziałam kilka podobnych wątków, jednak nie znalazłam odpowiedzi na wszystkie nurtujące mnie pytania.

Zacznę od początku opis mojej sytuacji... Dnia 16.08.2017 rozpoczęłam pracę na infolinii w Biurze Obsługi Klienta jednej z większych sieciówek, umowa na okres próbny 3 miesięcy za lekko ponad minimalną krajową, bez żadnych dodatków tj. prowizja, premia itd. z terminem wypłacania wynagrodzenia do 30. każdego miesiąca.

Dnia 11.09.2016 dostałam bardzo silnego zapalenia gardła - tak silnego, że pod koniec pracy ciężko mi było mówić, a na 2 dzień sytuacja była tak zła, że musiałam poczynić kilka prób dodzwonienia się do pracy zanim udało mi się wykrztusić, że ja to ja zanim ktoś się rozłączył - dosłownie straciłam głos, a praca na infolinii w takiej sytuacji była niemożliwa i mijająca się z celem. Poszłam więc do lekarza, gdzie otrzymałam zwolnienie na okres 12-19.09.2017 na zaleczenie infekcji (nie minął wtedy 30-dniowy okres wyczekiwania na prawa z tytułu ubezpieczenia).

W trakcie tego zwolnienia, korzystając z faktu chwili czasu zrobiłam badania profilaktyczne, które wykazały, że jestem w ciąży i to zagrożonej... z tytułu intensywnego trybu życia (nowa praca, codzienne dojazdy po 3 godziny dziennie z przesiadkami, zakupy, czasem bieg do autobusu na przesiadkę, a później do pracy itd). Bardzo skróciła mi się szyjka macicy do 1,5 cm i groził mi szpital w trybie natychmiastowym. Udało mi się jednak ubłagać ginekologa na okres wegetacji w domu w celu zwolnienia tempa, wzmożonego odpoczynku i wyciszenia organizmu, otrzymałam wówczas pierwsze zwolnienie ciążowe od 21.09-18.10.2017.

Później sytuacja się nieco poprawiła, ale do porodu muszę bardzo na siebie uważać i leżeć jak najwięcej, mogę raz na jakiś czas wyjść na krótki spacer, ale generalnie powinnam leżeć i przyjmować leki, więc kolejne zwolnienie miałam 19.10-15.11.2017 i obecnie 16-08.2017.

Ostatnie wynagrodzenie jakie otrzymałam wypłacił 30.10 pracodawca, a później koło 12.11.2017 otrzymałam pismo z ZUS-u z terminem wystawienia 10.11.2017 o wszczęciu postępowania z tytułu krótkiego okresu zatrudnienia i przynależności do ubezpieczenia. Otrzymałam listę pytań, na które odpowiedziałam, wysłałam wraz z papierami potwierdzającymi moje doświadczenie zawodowe na zajmowanym stanowisku i świadectwami ze szkoły, kursami itd i teraz w końcu przechodząc do sedna sprawy moje pytania są następujące:

1. Czy z racji tego, ze umowę miałam od 16.08, a zwolnienie już 12.09 i dalej ciągłość z przekształceniem na L4 ciążowe tracę prawo do zasiłku chorobowego i wypłaty świadczeń w ciąży ogólnie, czy tylko za te 4 dni od 12-16.09?

2. Ile może trwać wydanie decyzji i wyjaśnienie postępowania?

3. W jakim mniej więcej terminie od wydania decyzji można się spodziewać wypłaty zasiłku?

4. Czy wydział ubezpieczeń i składek, który zajmuje się moją sprawą może uznać iż próbowałam coś "wyłudzić" i odmówić wypłaty świadczeń?(chociaż gdybym już miała oszukiwać wtedy zapewne wybrałabym nieco lepiej płatną pracę niż praktycznie minimalna krajowa w pierwszej lepszej sprzedaży za 2 razy tyle i bliżej domu a nie na 2 końcu miasta) i co wtedy?

Wiem, że w razie czego mogę się odwołać, ale to czas, a ja go nie mam... w swojej sytuacji mam dużo badań, więcej USG, więcej wizyt a to wszystko kosztuje krocie - chodzę prywatnie, gdyż terminy na NFZ to kosmos.

Zbliża się poród, a ja nie mam jeszcze niczego dla dziecka i cała ta sytuacja mnie stresuje i dobija, bo funduszy coraz mniej, a na szybkie rozwiązanie sprawy się nie zanosi. 

Przepraszam za ten referat, ale chciałam wszystko dokładnie opisać i z góry dziękuję za odpowiedzi.