Do inwigilowania podwładnych pracodawcy wykorzystują kamery wideo, alkomaty, i.t.p.. Kontrola poczynań podwładnego nie może jednak naruszać jego dóbr osobistych.
Prawo pracy nie określa wprost zakresu ochrony pracowników przed ich kontrolowaniem w miejscu pracy. Pewne zasady tej ochrony wynikają jednak z art. 111 kodeksu pracy. Zgodnie z nim pracodawca jest zobowiązany szanować godność i inne dobra osobiste pracownika, czyli np. jego wizerunek, tajemnicę korespondencji lub cześć. Dodatkowo art. 221 kodeksu wyraźnie wskazuje, jakich informacji o pracowniku może żądać pracodawca. Zawarty w nim katalog danych, obejmujący m.in. imię i nazwisko, miejsce zamieszkania czy wykształcenie, ma charakter zamknięty. Oznacza to, że pracodawca nie może żądać od pracownika innych danych, nawet jeśli usprawiedliwia to koniecznością nadzoru jego pracy.
Przełożeni, którzy w jakikolwiek sposób chcą inwigilować swoich pracowników, muszą najpierw powiadomić ich o zastosowaniu konkretnej formy kontroli oraz ustalić jej reguły. Jeśli tego nie zrobią, podwładni mogą dochodzić roszczeń z tytułu naruszenia ich dóbr osobistych.
Poszkodowani pracownicy mogą w szczególności domagać się od pracodawcy dopełnienia czynności potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia (np. poprzez złożenie oświadczenia o odpowiedniej treści), zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty na wskazany cel społeczny. Mają także prawo do złożenia skargi do generalnego inspektora ochrony danych osobowych oraz do dochodzenia swoich roszczeń w drodze postępowania sądowego (na podstawie art. 23 i 24 kodeksu cywilnego).