Wycena rzeczoznawcy a sprawiedliwy podział

Witam i bardzo proszę o poradę,

Ojciec postanowił nam (mnie i mojej siostrze) przepisać w spadku gospodarstwo o powierzchni łącznej 11,2 ha, z czego: 9,8 stanowią grunty rolne, 0,42 użytki rolne zabudowane a 0,8 lasy.

Nie ma problemu z wyceną części gruntów rolnych, gdyż z map do celów ewidencyjnych możemy odczytać klasy ziemi, określić ich wartość i dojść do konsensusu. Problem pojawia się z częścią działki zabudowanej, na której stoją dwa budynki: pierwszy przerobiony na dom (zapis w dokumentach gminnych: budynek gospodarczy z trzema izbami mieszkalnymi), drugi stodoła o kubaturze blisko 400 m.

Według mnie najprościej poprosić o wycenę rzeczoznawcę i podzielić wartość działki i budynków. Druga strona jednak nie zgadza się na takie rozwiązanie argumentując całość wysokimi kosztami i niedostosowanej wartości wyceny do stanu rzeczywistego.

Nadmienię, że moja siostra zamieszkuje ową działkę i poczyniła na niej pewne ulepszenia w ciągu ostatniego czasu. Całość gruntów to długi pas, który zamierzamy podzielić wzdłuż. Na granicy podziału stoi ww stodoła, której moja siostra do swojej części nie chce, jak i ja do mojej również.

Pytanie co można zrobić w tej sprawie? Podkreślę, że budynek ten w całości jest pokryty eternitem (do zutylizowania). Czy zgłosić sprawę do sądu?

Podatku od darowizny uda nam się uniknąć. Wiem również, że jeśli sprzedam ziemię przed upływem 5 lat muszę uiścić stosowny podatek w urzędzie skarbowym - chyba, że zakupię inną ziemię, działkę, dom lub mieszkanie w przeciągu dwóch lat? Czy to prawda? Jak jeszcze mogę wykorzystać pieniądze ze sprzedaży, aby nie być obciążoną podatkiem?

Chcę zacząć życie w kraju UE. Czy w takim wypadku pieniądze zainwestowane za granicą w nieruchomość też się liczą?

Z góry dziękuję za pomoc.